Leżenie na białym piasku w otoczeniu palm kokosowych i z widokiem na turkusowe wody to dla wielu osób przepis na wymarzone wakacje. Szukają zatem ciekawych propozycji last minute z biurem podróży, aby pojechać tam, gdzie można liczyć na rajskie plaże. Jedną z nich jest uroczy archipelag znajdujący się niedaleko wybrzeża Tanzanii. Jednak Zanzibar, bo nim mowa, kusi turystów nie tylko możliwością wygrzania się na plaży.
Coś dla amatorów pływania i nurkowania
Wody wokół Zanzibaru skrywają piękną rafę koralową, do której najłatwiej się dostać drewnianą, tradycyjną łodzią zwaną dhow. Nawet z jej pokładu można często podziwiać przepływające delfiny czy żółwie morskie. A ci, którzy mają odwagę wskoczyć do wody z maską, rurką i płetwami, to podwodne skarby mają na wyciągniecie ręki.
Coś dla miłośników historii i kultury
Grzechem byłoby pominięcie na Zanzibarze Stone Town, które znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Urok Kamiennego Miasta tkwi w architekturze postkolonialnej tak mocno zjednoczonej z klimatami typowo afrykańskimi. Warto przejść się wąskimi uliczkami tworzącymi niemal labirynt, aby poczuć wyjątkowy charakter tego miejsca. Co ciekawe, w jednym z domów urodził się słynny Freddie Mercury, więc dla fanów Queen to niesamowita atrakcja.
Coś dla smakoszy
Zanzibar nazywany jest także Wyspą Przypraw, a nazwę rzeczywiście trudno uznać za przypadkową. Na plantacji przypraw można podziwiać niemal wszystkie znane przyprawy, a zarazem poznać ich właściwości. Warto zatem udać się na wycieczkę w krainę niesamowitych aromatów, aby z bliska zobaczyć, jak wygląda pnącze pieprzu czy dochodzący nawet do 4 m kardamon. A później koniecznie trzeba spróbować lokalnych smakołyków, ponieważ kuchnia Zanzibaru słynie z doskonałych, i jakże cudownie pachnących, potraw.
Coś dla zafascynowanych klimatami afrykańskimi
Wakacje na Zanzibarze to również możliwość przyjrzenia się życiu zwykłych ludzi, którzy mieszkają w jednej z wiosek w głębi lądu. Turyści rzadziej tam docierają, więc życie płynie zupełnie innym rytmem niż nad samym oceanem. Już z daleka wzrok przykuwają tradycyjne chaty gliniane kryte strzechą, które stoją w otoczeniu plantacji bananowców.
Coś dla tych, którzy nie wyobrażają sobie wakacji bez zakupów
Lokalne targi są głośne, tłoczne i wielokolorowe. Warto potargować się z miejscowymi sprzedawcami przy zakupie biżuterii z kamieniem szlachetnym tanzanitem, wyrobów rękodzielniczych z drewna albo przepięknych chust afrykańskich. Obowiązkowo należy spróbować świeżych owoców, ponieważ w Polsce tak dobrych ananasów, bananów czy mango się nie dostanie. Trudno byłoby też wyjechać z wyspy bez kilku aromatycznych przypraw.